www.GazetaRycerska.pl
 Kwiecień 20 2024 07:07:06
Nawigacja
Główna
  Strona główna
  Artykuły
  Galeria
  Galeria Użytkowników
  Forum
  Księgarnia Rycerska
  Linki
  Kontakt

Archiwum Gazety
  Wszystkie numery

Chwarszczany
  Projekt Chwarszczany

Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych: 3,879
Najnowszy Użytkownik: Drengr
Wątki na Forum
Najnowsze Tematy
Bractwo rycerskie Wr...
Średniowiecze - Bydg...
Leworęczność
Heraldyka a strój bi...
Sprzedam
Najciekawsze Tematy
Kolczuga [1041]
Wasz ulubiony "od... [350]
Skąd jesteście? [312]
Techniki walki [305]
Bractwa rycerskie... [255]
Reklama

Księgarnia Odkrywcy

Multisort

Z kroniki zamku Grodziec - 500 LAT turniejów RYCERSKICH
Z kroniki zamku Grodziec
500 LAT turniejów RYCERSKICH


Ilekroć myślami spoglądam o tyłu, zawsze przed oczyma jawi mi obraz walk na prastarej warowni Grodziec. Tutejsi powiadają, że to magia gotyckich murów od pięciu stuleci przyciągała tu najznamienitszych mężów. I może faktycznie coś w tym jest, skoro od tak dawna dźwięk uderzanych o siebie mieczy, roznosi się echem u podnóża zamku...

Pierwsze wiadomości o Grodźcu pochodzą z Piotrowej Stolicy, gdzie papież Hadrian IV w swej bulli protekcyjnej z 1155 roku dla biskupstwa wrocławskiego wspomniał podał o śląskiej kasztelanii. Kolejny papieski dokument wystawiony przez Innocentego II w 1245 roku po raz kolejny wymienił Grodziec, obok największych śląskich kasztelanii.
Dla nas ważniejszym jednak będzie fakt, iż od następnego wieku warownia znalazła się w rękach książęcej linii Piastów brzesko-legnickich. W 1515 roku zamek należał do księcia legnickiego Fryderyka II, który ożenił się z Elżbietą, córką króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego Kazimierza Jagiellończyka. Była ona jednocześnie siostrą Zygmunta Starego, kolejnego polsko-litewskiego władcy, na którego ślubie z Boną Sforzą był obecny nasz książę Fryderyk. Na tę okazję kazał nawet wykonać piękną zbroję turniejową.
W tym okresie Grodziec był w gronie przodujących rezydencji na Śląsku, spełniając przy tym wymogi reprezentacyjne dla książęcego dworu. Architektura przestrzenna gotycko-renesansowego zamku była tak zaplanowana, aby przestrzeń wewnętrznego dziedzińca, zamknięta skrzydłami zamku i masywną wieżą, mogła służyć do rozgrywania walk rycerskich.
Na 27 listopada 1515 roku młoda para zaplanowała rozegranie tutaj gonitw do pierścienia. Do specjalnie udekorowanego Grodźca, przybyło wówczas wielu znaczących rycerzy, niejednokrotnie w towarzystwie dam swego serca. Tuż przed rozpoczęciem zawodów, książę odebrał śluby wasalne od przedstawicieli swego księstwa. Zaraz po zakończeniu tej ceremonii miały miejsce „gonitwy do pierścienia”. Kolejni rycerze rozpędzali swe rumaki, by grotem kopii trafić w galopie w niewielką obręcz trzymaną przez nadobną niewiastę. Niestety dwa lata później Elżbieta Jagiellonka zmarła. Owdowiały i samotny Fryderyk 14 listopada 1518 roku pojął za żonę Zofię, córkę Fryderyka magdeburskiego, a zarazem siostrę Albrechta Hohenzollerna. Tego ostatniego widział wcześniej, podczas znanej z historii Polski ceremonii „Hołdu pruskiego” w Krakowie. Legnicki książę zmarł 17 września 1547 roku, a jego następcą został starszy syn Fryderyk III.
Młody władca stał się jeszcze większym miłośnikiem biesiad, polowań, zawodów strzeleckich oraz turniejów. Przez pierwsze lata organizował na zamku zawody w strzelaniu z kuszy. Pewnego dnia, po powrocie z dalekiej podróży, zawitał do zamku w Grodźcu, gdzie 4 kwietnia 1549 roku kazał urządzić wielką ucztę w Sali Rycerskiej. W trakcie jej trwania dworski herold oficjalnie ogłosił wielki, czterodniowy turniej rycerski, który miał się rozpocząć 15 kwietnia. Regulamin wykluczał rycerzy, którzy: słowem lub czynem sprzeniewierzyli się religii chrześcijańskiej, cesarzowi lub cesarstwu rzymskiemu, złamali daną przysięgę, dokonali zdrady małżeńskiej lub znieważyli cześć niewieścią, zerwali związek małżeński, stchórzyli na polu bitewnym, trudnili się rozbojem, czynili gwałt Kościołowi, poddanym, wdowom, sierotom i białogłowom. Zawodnicy mogli na turniej zabrać swoje żony, nawet pochodzenia ze stanu chłopskiego lub mieszczańskiego, choć zobowiązani byli do pozostawienia w domu synów i córek.
Na turniej nie mogli przybyć również ci, którzy nie potrafili dowieść swego szlachectwa, co wymagało potwierdzenia czterech lub więcej świadków. Po uznaniu rycerskiego pochodzenia, każdy z kandydatów musiał zjawić się na zamku na 5 dni przed rozpoczęciem zmagań. Dodatkowo, by móc zostać dopuszczonym do walki, należało jeszcze potwierdzić swój kunszt rycerski. Dopiero wówczas mógł przybyć z własnym orszakiem, choć jego wielkość została ograniczona w zależności od pozycji społecznej. Książę pokrywał ze swej kasy udział hrabiego z 6 końmi, rycerza z 3 i pozostałych z 2 końmi. Wierzchowce dam i dziewic nie były liczone.
10 kwietnia na Grodziec przybyli sędziowie, zaś trzy dni później, ponownie zjawił się Fryderyk wraz ze swą małżonką i dworzaninami. Następnego dnia (14 IV), na szczycie wieży zawieszono książęcą chorągiew, a każdego gościa przed bramą zamku witali trębacze. Wieczorem żelazną bramę opuszczono i zamknięto listę uczestników.
15 kwietnia wczesnym rankiem, wszyscy udali się pod kościół, który leżał u stóp zamku. Tam rozpoczęła się prezentacja broni z udziałem wszystkich uczestników turnieju. Dla ograniczenia śmiertelnych wypadków, książę Fryderyk III kazał zawodnikom sprawdzić czy posiadają na końcach kopii specjalne groty do walki „na tępe”. Po wykonaniu zadania, rycerze musieli jeszcze zademonstrować stępione kopie sędziom, książęcemu dworowi i zaproszonym gościom. Przy tej okazji dokonano prezentacji zawodników i ich towarzyszek. W sumie w uroczystości udział wzięło: 102 rycerzy, 128 dam i dziewic, 99 giermków z towarzyszącymi heroldami i marszałkami. Na Grodziec przyjechali m.in. książę brzeski Jerzy II, książę Henryk II z Bernstadt, książę Jan z Oleśnicy, księżna-wdowa lubińska Anna, kanclerz Wolf von Bock z Jerzmanic Zdrój, Jan von Schaffgotsch z zamku Gryf, Konrad von Hochberg z zamku Książ, Jerzy von Rechenberg z zamku Kliczów oraz wielu innych.
Po zakończeniu ceremonii, o godzinie czwartej popołudniu wszyscy goście w formie barwnego korowodu wrócili na zamek. Na czele maszerowali giermkowie książęcy, 16 trębaczy, 3 doboszy, 4 heroldów i marszałkowie, dalej Fryderyk z trzema zaproszonymi książętami oraz rycerze. Wszyscy jechali w pełnym rynsztunku na koniach odzianych w kropierze ze srebrnymi i złotymi dodatkami; mając przy tym zamknięte hełmy ozdobione piórami, barwne kopie turniejowe oraz tarcze pokryte godłami herbowymi. Każdy z nich miał ponoć symbol damy swego serca.
W takiej postaci pochód dotarł na dziedziniec, na którym czekali sędziowie. Tam też na placu posypanym piaskiem czekały ustawione szranki. W pobliżu ustawiono ławy dla dam i sędziów. Dla księżnej i najważniejszych gości przewidziano balkon zamkowy. Przybyli rycerze trzykrotnie objechali szranki, kłaniając się i opuszczając swe kopie przed damami zasiadającymi na drewnianych trybunach. Obok przedstawicielek płci pięknej siedziała reszta gości. Pozostali widzowie ulokowali się na krużgankach zamkowych, skąd patrzyli, jak rycerze na znak przestrzegania przepisów, kopiami dotykali sędziowskiego berła z cesarskim orłem.
Następnie zawodnicy udali się na wyznaczone miejsca, czekając na wyczytanie przez herolda. Pierwszych sześć walk i sześć drewnianych kopii połamał hrabia Franciszek von Rechenberg. W kolejnym zmaganiu udział wziął sam książę Fryderyk, który gonił przeciw księciu Janowi z Oleśnicy. Stoczyli ze sobą zażartą walkę konną, i mimo kilku najazdów, żaden nie zdołał wysadzić z siodła przeciwnika. Po nich walczyli kolejni rycerze.
Zwycięzcom turnieju, którzy skruszyli największą ilość kopii, przypadły w udziale ufundowane przez księcia nagrody. Najlepszym okazał się Otto von Zedlitz z Prochowic i to on otrzymał z rąk księżnej złoty łańcuch. Drugie miejsce zajął Baltazar von Promnitz, za co dostał ozdobny hełm rycerski. Trzecią nagrodą był srebrny puchar, który zabrał do domu Mateusz von Logau.
Imprezie, mającej przebieg zgodny ze średniowieczną tradycją, towarzyszył tłum niezliczonych pieśniarzy, kuglarzy i grajków. Codziennie, po walkach urządzano tańce i zabawę dla zwycięzców i niewiast, dla których wnoszono w Sali Rycerskiej liczne toasty: Chwała! Chwała! Chwała!!!
Zwieńczeniem turniejowych zmagań były zawody w strzelaniu ze sprowadzonego z Turcji specjalnego muszkietu. Nagrodami w tych zmaganiach były chorągwie i trąbki. W strzelaniu do tarczy i szyby rywalizowały ze sobą także damy, z których najlepsza wygrała złotą kotwicę. Po zakończeniu czterodniowego turnieju rycerskiego i zawodów strzelniczych odbyła się w Sali Rycerskiej ostatnia wieczorna biesiada i bal z udziałem wszystkich zwycięzców. Przegranym zakazano wstępu, wobec czego musieli wcześniej opuścić mury zamku.
Nie był to ostatni turniej na Grodźcu, bowiem jeszcze w 1553 i 1554 roku książę zorganizował kolejne. Nie były one jednak urządzone z takim rozmachem, jak ten z 1549 roku. Fryderyk kilka lat później do tego stopnia poróżnił się z cesarzem, że został uwięziony i odsunięty. Władze po nim objął jego najstarszy syn Henryk XI, który zamek wydzierżawiał lub pozostawiał pod komendą kolejnych rycerzy. Książę utrzymywał żywe kontakty z Rzeczpospolitą Szlachecką oraz polską szlachtą i monarchami: Zygmuntem Augustem, Stefanem Batorym i Anną Jagiellonką. Dwukrotnie nawet kandydował w wolnych elekcjach na tron polski. Zmarł najprawdopodobniej otruty w Krakowie w 1588 roku.
Tymczasem pod koniec XVI wieku władzę na zamkiem objął Joachim Fryderyk, syn księcia brzeskiego Jerzego II. Nowy pan Grodźca przybył tu 6 lipca 1596 roku, kiedy to nakazał urządzić wielkie polowanie. Rok później 14 lipca 1597 roku zorganizowano na zamku turniej rycerski. Na szlachetne zmagania przybyła m.in. księżna legnicka, książę August von Anhalt oraz wielu rycerzy. Jedną z konkurencji była „gonitwa do saracena”, polegająca na rozpędzeniu konia i trafieniu w maleńką tarczę zamocowaną na końcu ramienia drewnianego manekina. Cała sztuka polegała jednak na tym, aby po uderzeniu kopią w tarczę zdążyć się uchylić przed workiem z piaskiem, zamocowanym na drugim ramieniu „obrotowego saracena”. W innych zmaganiach, zapewne turnieju strzeleckim, udział wzięła nawet księżna.
Po niemal 400’tu latach na nowo w murach Grodźca ożyły tradycje szlachetnych zmagań. Od 1998 roku, coraz prężniej działa pod przewodnictwem Czarnego Wiesława współczesne bractwo rycerskie: Chorągiew księstwa legnicko-brzeskiego. Po przejęciu tradycji Śląskiego Turnieju Rycerskiego, organizowanego na Grodźcu w latach 1988-1989 przez wrocławskich studentów, tutejsi rycerze są obecnie realizatorami najstarszych (cyklicznych) w Polsce zmagań rycerskich. Podczas dwudniowych spotkań mają miejsce punktowane walki bojowe na miecze w szrankach, scenki rodzajowe z pokazem walk, biegi rycerskie z przeszkodami czy tzw. bitwy o zamek. Popularnym jest również turniej łuczniczy, podczas którego zawodnicy strzelają do tarcz, bądź główek kapusty z tarasu zamkowego, dziedzińca a czasem nawet...bojowego rumaka!

Bibliografia:
Sz. Wrzesiński Kultura rycerska na Śląsku.
Tradycje i współczesność (maszynopis)

Zdjęcia do Artykułu w Galerii
Dodane przez Admin dnia 17 lipiec 2006 11:52 7138 Czytań Drukuj
Logowanie
Login

Hasło

Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?
Ankieta dla Użytkowników
Czy Gazeta Rycerska powinna być

kwartalnikiem

dwumiesięcznikiem

ukazywać się dwa razy w roku

Musisz się zalogować, żeby móc głosować w tej Ankiecie.

36884247 Unikalnych wizyt
Powered by PHP-Fusion and eXtreme Fusion © 2005
Strona Główna ¦ Forum ¦ Artykuły ¦ Galeria ¦ Gazeta Rycerska ¦ Spis ¦ Chwarszczany
Odkrywca ¦ Księgarnia Rycerska